Pierwszą rzeczą, którą mówię adeptom języka angielskiego, którzy przychodzą do mnie po pomoc jest to, aby przynajmniej raz w tygodniu obejrzeli coś w języku angielskim (nie ważne czy z napisami, czy bez). Nasz głowa jest tak skonstruowana, że mimo początkowych trudności, po jakimś czasie zaczynamy wyłapywać pojedyncze słówka, potem całe frazy a nawet zauważamy jak w kontekście działa gramatyka. Ale przecież musimy pamiętać, że oglądanie filmów to przede wszystkim przyjemność, która może być dodatkiem do nauki.
Zatem napisy, kochani, napisy...
Dodam, że o wiele bardziej ekscytujące jest oglądanie filmów bez lektora. Po pierwsze dlatego, że nie zawsze tłumaczenie jest OK (a jako, że nie słyszymy, trudno nam błędy spostrzec) a po drugie dlatego, że lektor zagłusza inne dźwięki (a za dźwięk przecież też są Oscary - zatem chyba warto go posłuchać...)
Poniżej przedstawiam naukowe uzasadnienia mojej tezy... :)
Jak pisze Noa Talavan Zanon (Uniwersytet w Madrycie) Uniwersytetu w Madrycie, częściowo powołując się na Jane King - Panią Profesor z Uniwersytetu w Tajwanie, oglądanie napisów w tym samym języku co film mają takie oto zalety:
* napisy to "most" łączący zdolności słuchania i czytania;
* adepci mogą nauczyć się wymowy słówek, które są "wymagające"
* oglądanie takich filmów pomaga "wyłapać" idiomy i zwroty nieformalne, których w szkołach się nie nauczymy...
Inna Pani profesor - Ivana Baltova z Uniwersytetu w Ostrawie, stwierdziła, że oglądanie filmów z napisami to jednoczesne wystawienie na trzy czynniki, związane z językiem: mowę, czytanie i informacje wizualne. Ponadto skłania do uczenia się słówek, poprzez sprzyjające warunki:). A teraz najciekawsze - w porównaniu z innymi grupami, ta, która oglądała programy z napisami w tym samym języku co dźwięk wykazywali wyższy poziom zrozumienia o co come on w programie...
Dr Robert Vanderplank z Uniwersytetu Cambridge w swoim eksperymencie wykazał, że uczniowie, którzy oglądali angielskie programy z angielskimi napisami byli w stanie w szerszym zakresie zrozumieć autentyczną mowę Anglików w ostatecznej fazie eksperymentu, niż osoby oglądające te same programy z napisami w swoim języku ojczystym lub bez napisów w ogóle. A eksperyment trwał tylko trzy miesiące, podczas których uczestnicy oglądali programy przez 4 godziny w tygodniu...
Teraz zajmijmy się napisami "odwrotnymi" - czyli takimi, gdzie w tle leci sobie, dajmy na to, polska mowa a napisy są w języku angielskim - swego czasu taką praktykę stosowała Telewizja Polonia. Wiem, że rzadko ktokolwiek takimi napisami zaprząta sobie głowę, ale warto o nich wspomnieć bo taki układ pozwala na "incydentalną" naukę słownictwa, słowem - naukę przez przypadek. Autor tej konkluzji, Pan Profesor Gery d'Ydewalle, zauważa, że to działa bardziej w przypadku dorosłych niż dzieci (gdyż dzieci ignorują napisy z definicji:)), ale zauważa, że ta przypadkowa nauka też czasem zachodzi...
Tak czy siak - jakiejkolwiek metody nie zastosujemy i tak będziemy do przodu. Zachęcam do oglądania filmów po angielsku bez lektora - to przyspieszy naukę i wzbogaci naszą Wiedzę o Kulturze:).
HAVE FUN WATCHING...

Do dzisiaj pamiętam dialog z Dirty Danicng 2, który został przetłumaczony beznadziejnie a jest jednym z piękniejszych... Rozmowa rozstający się kochanków - ona wyjeżdża z jego kraju, on zostaje u siebie...:
OdpowiedzUsuńWoman: I am gonna miss you...
Man: I am gonna miss you too...
Woman: I am taking you with me...
Man: I am keeping you here...